10 lipca 2012

Morsko... i sentymentalnie...

W te wakacje raczej ciężko będzie z wyjazdem nad morze, ale chociaż powspominam wyjazd majówkowy do Jastarni... :) Mimo, że to były tylko 3 dni to udało mi się trochę "naładować baterie" :) Tylko chyba pies był najbardziej zmęczony, bo po powrocie przez tydzień prawie cały czas spał ;) A tak się bawił...

 Nie zabrakło także pięknych widoków...

 I przydrożnych niespodzianek... :D
Aż by się chciało wrócić tam, choć na kilka dni...
Tymczasem, tutaj tyle jeszcze rzeczy do zrobienia, że nie wiadomo w co ręce włożyć ;) dobrze, że mam pomocników, bo nie wiem jakby to było ;p
W następnym poście wrzucę więcej twórczych rzeczy, bo udało mi się kilka stworzyć :)
Z jednej jestem szczególnie dumna, ale więcej nie zdradzę ;)